Wycieczka klas czwartych do Centrum Edukacji Przeciwpożarowej w Chorzowie.
(Opracowanie: Beata Różycka)
W piątek, 27 kwietnia uczniowie klas czwartych odwiedzili Centrum Edukacji
Przeciwpożarowej w Chorzowie. To jedyna tego typu placówka w Polsce, która
mieści się w byłym magazynie
Komendy Miejskiej
Państwowej Straży Pożarnej. Centrum Edukacji
Przeciwpożarowej to projekt, który ma uświadomić zagrożenia bezpieczeństwa,
jakie mogą przytrafić się nam każdego dnia. Zwiedzający CEP w Chorzowie
przechodzą przez ścieżkę bezpieczeństwa podzieloną na sektory tematyczne. Strefy
wyposażone są w efekty specjalne, które w bardzo dokładny sposób prezentują
skutki pożarów, wypadków komunikacyjnych i katastrof budowlanych.
Odwiedzający ścieżkę dydaktyczną, podczas
warsztatów edukacyjnych, zapoznają się z zagrożeniami ekologicznymi związanymi z
rozwojem cywilizacyjnym oraz istnieniem zakładów o dużym i zwiększonym ryzyku
wystąpienia awarii przemysłowej.
Wypadki, pożary mieszkań, zatrucia tlenkiem węgla, pożary lasów i traw,
katastrofy budowlane - to tylko niektóre zdarzenia, do których wzywani są
strażacy. Przynajmniej w teorii każdy z nas wie, jak wygląda ich praca, ale jak
jest w praktyce? W centrum bardzo obrazowo pokazano konsekwencje
nieodpowiedzialnych zachowań. Niezwykły spacer rozpoczęliśmy od pomieszczenia, w
którym zaprezentowane zostało działanie śmiertelnie groźnego tlenku węgla. Gdy
jeszcze nie ochłonęliśmy po tym pokazie, przeszliśmy do mieszkania, w którym
przyczyną pożaru mogło być pozostawione żelazko czy też niedopałek papierosa.
Przekraczając kolejny próg, zobaczyliśmy to, co może stać się z naszym
mieszkaniem, gdy pojawi się w nim ogień… Następnie weszliśmy do zielonego lasu i
dowiedzieliśmy się, jak należy się zachować, by nie doszło do pożaru. Po chwili
mogliśmy natomiast zobaczyć, jak wygląda las, gdy nie zastosujemy się do rad
strażaków. Kolejne punkty edukacyjnej ścieżki były związane między innymi z
tematyką wypalania traw, korzystania ze zbiorników wodnych, dotyczyły wypadków
drogowych czy też katastrofy budowlanej. Na koniec przechodzimy do tzw. małej
strażnicy. Tam mogliśmy nie tylko zobaczyć, ale także przymierzyć strażackie
stroje, wsiąść do samochodu strażackiego i skorzystać z symulatora jazdy, a
także ugasić „pożar”. |